Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
W swoim kolejnym meczu w ramach rozgrywek Młodej Ligi Kobiet zawodniczki Muszyny Wisły Kraków musiały uznać wyższość siatkarek z Wrocławia. Wiślaczkom nie udało się ugrać nawet seta i nadal będą musiały poczekać na pierwsze zwycięstwo w MLK.
Spotkanie lepiej rozpoczęły nasze zawodniczki, które szybko wypracowały sobie minimalną przewagę, którą konsekwentnie utrzymywały do środkowej części seta. Przy stanie 10:10 serią dobrych zagrań popisały się wrocławianki i to one objęły prowadzenie 10:13. Sytuacja szybko zmieniła się jednak na korzyść wiślaczek, które przy zagrywce Olenderek nie tylko odrobiły straty ale i objęły prowadzenie 14:13. Od tej pory walka toczyła się punkt za punkt, jednak w końcówce z lepszej strony pokazały się wrocławianki (19:23), które ostatecznie rozstrzygnęły premierową odsłonę na swoją korzyść (20:25).
Porażka w pierwszym secie wyraźnie zmotywowała gospodynie. Po dwóch asach serwisowych Olenderek o czas poprosił trener wrocławianek (3:1). Nie przeszkodziło to jednak przyjmującej zespołu Wisły, która kontynuowała punktową serię (5:1). Po raz kolejny okazało się, że w siatkówce żadna przewaga nie jest bezpieczna. Wrocławianki najpierw doprowadziły do remisu, a chwilę później przejęły inicjatywę w meczu (8:10). Gdy wydawało się, że przyjezdne mogą spokojnie prowadzić grę (10:14), na zagrywce znów pojawiła się Olenderek, której mocne zagrywki pozwoliły wiślaczkom na wyprowadzenie skutecznych akcji (14:14). Skuteczny blok na środku 10 pozwolił doprowadzić do kolejnego remisu 16:16. Jednak od tej pory punkty zdobywały tylko wrocławianki (16:22). Złą serię przerwał dopiero skuteczny atak 10 ze środka, ale przewaga przyjezdnych była zbyt wysoka, by móc walczyć o zwycięstwo w tej partii.
Wrocławianki wyraźnie chciały postawić przysłowiową “kropkę nad i”; w tym spotkaniu. Szybko objęły trzypunktowe prowadzenie (0:3; 2:5), a nasze siatkarki miały problemy ze sforsowaniem bloku przeciwniczek. Sygnał do ataku dała jeszcze Mastek. Piłka przebita przez nią palcami wylądowała w środku boiska wrocławianek. Świetną grę w bloku kontynuowały jednak przyjezdne, których przewaga konsekwentnie rosła (4:11). Wiślaczki nie zamierzały jednak się poddawać. Zmusiły wrocławianki do kilku błędów w ataku, a dobra gra w bloku i obronie pozwoliła na zmniejszenie strat (9:13). Dobrze w ataku spisywała się Szkodny, a przyjezdne popełniały błędy (12:14). Wrocławianki nie dały sobie jednak wydrzeć prowadzenia w tej partii i szybko odrobiły bezpieczną przewagę (16:21). Wystarczyło to rozstrzygnięcia trzeciej partii, a tym samym całego meczu 0:3.
Muszyna Wisła Kraków – Impel Wrocław 0:3 (20:25;20:25; 16:25)
Muszyna Wisła Kraków: Szeląg, Olenderek, Szkodny, Mastek (k), Stańko, Pasiut (l) oraz Wawryków, Pasternak (l), Banaś, Sowa, Kukiełka, Wyroba, Ćwiklik, trener: Dariusz Pomykalski.
Impel Wrocław: Czapla, Mielczarek, Cembrzyńska, Ociepa, Flendrich, Stasiak (l) oraz Nowak, Śmidowicz, Świętoń, Kołodziejczyk, trener: Rafał Błaszczyk.