Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Wiślacki przegląd prasy.
Nie milkną echa sobotnich derbów Krakowa. Biała Gwiazda pokonała lokalną rywalkę, a bohaterem spotkania został Carlos Lopez, czyli po prostu Carlitos.
W dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” możemy przeczytać felieton autorstwa Michała Trel, którego tematem są właśnie krakowskie derby i postać hiszpańskiego napastnika. -Nie będę kłamał. W końcówce byłem już strasznie zmęczony i chciałem, by mecz się już skończył. Im spotkanie jest trudniejsze, tym bardziej ciało się męczy. Z twoją psychiką może być wszystko w porządku, możesz myśleć bardzo jasno, ale w pewnym momencie ciało mówi: „dość”. To był właśnie ten moment –mówi Lopez o walce z samym sobą w sobotnim meczu. Bohater derbów i początku sezonu odniósł się także do kibiców Białej Gwiazdy. -Szaleństwem jest to, że ludzie zostawiają swoje życie za drzwiami i nas wspierają. To dodaje skrzydeł. To było wspólne szaleństwo – moje i kibiców. Skoro już przyszli na stadion, trzeba było im coś pokazać. Dać jakiś prezent.-podsumowuje swoją grę Lopez.
W „Gazecie Wyborczej” o Świętej Wojnie opowiadał Patryk Małecki. – Jesteśmy na siebie źli. Przez 70 minut podporządkowaliśmy się grze rywali, którzy starali się tylko wybijać piłki, przeszkadzać – uważa Małecki. – Mamy na tyle dobrych zawodników, by grając u siebie, od początku dominować. Gdzieś od 75. minuty w końcu zaczęliśmy grać swoją piłkę i stworzyliśmy sytuacje. Wiedzieliśmy, jakie to będzie spotkanie. W derbach nie ma spektakularnych sytuacji, fajerwerków. Zawsze walczy się do końca.
Popularny „Mały” nie ukrywa jednak, że derby to już historia:- – Chapeau bas dla Carlosa, zrobił różnicę w bardzo ważnym meczu. Po golu na 1:1 mieliśmy nadzieję, że to nie koniec, dzięki Bogu udało się strzelić zwycięską bramkę. Zostaliśmy liderem? Super, ale od poniedziałku myślimy już o kolejnym meczu z Zagłębiem Lubin.
Odchodząc od tematu meczu derbowego, swoją uwagę na Petarze Brleku skupił dzisiaj Onet. Portal podał informację o rzekomym zainteresowaniu chorwackim piłkarzem, które wyraża Inter Mediolan. Brlek spośród wszystkich piłkarzy Wisły Kraków to najbardziej łakomy kąsek dla innych klubów. Dotąd w jego kontekście wymieniano takie kluby jak Young Boys Berno. Zresztą Szwajcarzy mieli nawet za niego zaoferować milion euro, co niezadowoliło nikogo przy Reymonta i oferta została odrzucona. Nazwa tak wielkiej marki jak Inter nie padła w jego kontekście, aż do teraz. Według Tuttosport klub z Mediolanu zainteresował się Brlekiem już po poprzednim sezonie, w którym Chorwat był jednym z ważniejszych ogniw Białej Gwiazdy. Jak zaznacza portal, piłkarz “nie kosztuje dużo”, bo trzeba na niego wyłożyć raptem 2-3 miliony euro.-możemy przeczytać na stronie internetowej.