Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Oddanie do użytku Tauron Areny w Czyżynach i Centrum Kongresowego przy Rondzie Grunwaldzkim pozbawiło Halę Wisły statusu „reprezentacyjnego” obiektu stołeczno-królewskiego miasta Krakowa. Przez 60 lat hala służyła miastu jako miejsce nie tylko sportowych zmagań, ale również wielu imprez mających ze sportem niewiele wspólnego.
W maju 1952 roku, ówczesny przewodniczący Rady Narodowej m. Krakowa Marcin Waligóra dokonał uroczystego wmurowania kamienia węgielnego pod budowę nowej hali sportowej, mającej w założeniu służyć koszykarzom, koszykarkom i siatkarkom oraz pięściarzom.
Tuba z aktem erekcyjnym znajduje się w murach południowo-wschodniego narożnika hali. Budowa postępowała stosunkowo szybko i już zimą 1953/54 treningi koszykarzy i koszykarek przeniesiono z nadmiernie zatłoczonej sali Sokoła do nowego obiektu, aczkolwiek jeszcze nieogrzewanego, co sprawiało, że zawodniczki i zawodnicy trenowali w mroźne dni w rękawiczkach.
Zwiększenie ilości godzin treningowych zaowocowało zdobyciem przez koszykarzy, prowadzonych przez Jerzego Groyeckiego, pierwszego w historii Wisły tytułu Mistrza Polski.
Pierwszą oficjalną imprezą sportową było spotkanie reprezentacji koszykarzy Polski i Czechosłowacji, rozegrane w Wielkanoc 1954 roku. Równie szybko z hali zaczęli korzystać pięściarze na swoje spotkania drużynowe I ligi (dzisiaj zaniechane, a szkoda), w której zdobyli tytuły wicemistrza Polski w 1954 i 1955 roku, mając w swych szeregach tak wybitne jednostki jak Leszek Kudłacik, Teofil Kowalski czy bracia Biel. W 1955 roku odbyły się indywidualne mistrzostwa Polski w boksie. Dzięki pojemności nowo powstałej hali rosło zainteresowanie przede wszystkim spotkaniami koszykarzy, ale również koszykarek i siatkarek. Mecze ligowe i Pucharów Europy zapełniały halę do ostatniego miejsca, a zdarzało się również, że nie wszyscy chętni widzowie mogli dostać się do środka. Do historii przeszły pucharowe pojedynki koszykarzy z CSKA Moskwa czy koszykarek z TTT Daugawa Ryga. Specjalnie odnotować trzeba dwa wydarzenia, które na trwałe zapisały się w historii koszykówki. Pierwsza to wizyta koszykarzy amerykańskich, drużyny All Stars, prowadzonej przez słynnego trenera Reda Auerbacha, złożonej z najlepszych zawodników NBA. W maju 1964 roku zjawili się w Krakowie byli mistrzowie Igrzysk Olimpijskich w Melbourne (1956) i Rzymie (1960) z najlepszym wówczas na świecie rozgrywającym Bobem Cousym. Naturalnie Wiślacy nie byli w stanie im sprostać, ale zdobyte doświadczenie zaowocowało za rok. W 1965 roku rozegrano w hali Wisły tzw. Festiwal FIBA, w którym wystąpiły zespoły reprezentacji Europy, zdobywców Pucharu Europy Realu Madryt i Wisły, zakończonego triumfem Wiślaków prowadzonych przez Jerzego Bętkowskiego. Możliwości gry jakie stworzyła hala Wisły w znacznym stopniu pomogły w uzyskaniu 25 tytułów Mistrza Polski przez koszykarki, 6 przez koszykarzy i również 6 przez siatkarki.
Ale hala służyła nie tylko Wiśle. Odbywały się w niej mistrzostwa Polski w boksie, gimnastyce, judo, szermierce, korzystali z niej koszykarze Sparty Nowa Huta czy nawet piłkarki ręczne Cracovii i piłkarze ręczni AZS AWF.
Nie sposób w krótkim eseju wymienić wszystkie imprezy sportowe, jakie przewinęły się przez lata świetności i prymatu w Krakowie hali Wisły, a przecież nie tylko sportowi służyła wiślacka hala.
NIE TYLKO SPORT
Szybko zorientowano się, że jest to jedyny obiekt w mieście, mogący pomieścić do 3 tysięcy widzów. Wprawdzie hala stała niemal w szczerym polu, ale nie przeszkadzało to w wykorzystaniu jej na inne, niż sportowe, cele. Główny budynek od strony ul. Reymonta dopiero wyrastał z ziemi, a asfalt ul. Reymonta kończył się na wysokości Domu Akademickiego Nawojka. Dalej prowadziła wyboista droga, wzdłuż ogrodów Józefa Raźnego (tam, gdzie obecnie mieści się Instytut Fizyki AGH) oraz Cygańskich Łąk, które swą potoczną nazwę powzięły od zatrzymujących się tam cygańskich taborów. Dzisiaj to tereny Miasteczka Studenckiego AGH.
Administracja Wisły mieściła się na parterze budynku przy ul. Retoryka 1, wiec hala gościła tylko ćwiczących sportowców. Dostęp do niej był od strony al. 3 Maja, a scenę na imprezy stawiano od strony północnej, pod tzw. ścianą zegarowa. Główny budynek oddano do użytku pod koniec 1956 roku.
Pierwszą imprezą muzyczną w hali był występ w marcu 1956 roku zespołu pod nazwą „Błękitny Jazz”, państwowej orkiestry jazzowej założonej przez Ryszarda Damrosza, z solistami Carmen Moreno, Rene Glaneau i świetnym saksofonistą Janem Walaskiem.
Wkrótce po nich zjawiła się w Krakowie amerykańska rewia Holiday on Ice, z własną, niewielką taflą lodową i aparaturą mrożącą, zainstalowaną w hali. Powstała w roku 1955 Państwowa Agencja Artystyczna, w skrócie Pagart, zaczęła sprowadzać do Polski znanych zagranicznych artystów. Władze PRL pozwoliły na ten proceder, pragnąc w ten sposób nieco rozjaśnić ciemne, gomułkowskie czasy. I tak ruszyła fala francuskich (i nie tylko) artystów, o znanych w całym świecie nazwiskach. Halę Wisły odwiedzili m.in. Charles Aznavour, Gilbert Becaud, Johnny Hallyday, Josefine Baker, Dalida, Patachou, słynna Peruwianka Yma Sumac, amerykańscy rewelersi The Platters, włoscy piosenkarze Marino Marini, Drupi. Przez halę przewijali się polscy piosenkarze: Czesław Niemen, Wojciech Korda, Piotr Janczarski, Piotr Szczepanik, Helena Majdaniec, Karin Stanek, Ada Rusowicz, Irena Jarocka, oraz zespoły Czerwone Gitary, Niebiesko-Czarni, Trubadurzy, No To Co, Wawele, węgierska Omega, grali słynni muzycy Jerzy Duduś Matuszkiewicz, Andrzej Trzaskowski (ojciec dzisiejszego prezydenta Warszawy). Większość imprez zapowiadał niezapomniany Lucjan Kydryński.
Swoją obecność w hali Wisły zaliczył również słynny „Chłopak z Sosnowca” Jan Kiepura, dając ku uciesze wielu wielbicielek koncert swych niezapomnianych arii operowych i operetkowych.
Pełną widownię gromadziły występy kabaretu Wagabunda z Marią Koterbską, Lidią Wysocką, Wiesławem Michnikowskim (ach te „Addio pomidory” ) Adolfem Dymszą, i krakowskimi satyrykami Marianem Załuckim i Bogdanem Brzezińskim.
Trudno uwierzyć, że niezwykle popularny w pierwszej połowie lat 60. Bogdan Łazuka potrafił sam swoim recitalem kilkakrotnie wypełnić halę Wisły do ostatniego miejsca.
Sensację wywołały występy zespołu „Brasiliana”, gdy na scenie pojawiły się tańczące sambę półnagie tancerki, a południowoamerykańskie rytmy rozpaliły widownię do białości.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się cykliczne programy pod tytułem „Zgaduj Zgadula” prowadzone przez Andrzeja Rokitę i Wacława Przybylskiego. W programie występowali znani artyści z kraju i zagranicy, a widzowie uczestniczyli w różnego rodzaju konkursach.
Sen z powiek trenerów koszykówki spędzały przyjazdy do Krakowa Państwowych Zespołów Pieśni i Tańca Mazowsze i Śląsk, kierowanych przez Mirę Zimińską-Sygietyńską i Stanisława Hadynę. Każdorazowo na kilka dni z rzędu zajmowano halę wraz z wszystkimi pomieszczeniami na bogate stroje i inne akcesoria, co zmuszało drużyny koszykarzy i koszykarek do szukania miejsca do treningów w zastępczych obiektach szkolnych.
Parokrotnie wystąpił w hali Wisły słynny Chór im. Aleksandrowa. Najbardziej zapadł w pamięci koncert z dni 2.04.2005 kiedy to tuż po jego zakończeniu nadeszła z Rzymu smutna wiadomośc o śmierci Ojca Sw. Jana Pawła II. Większość z widzów prosto z hali udała się pod okno papieskie przy Franciszkańskiej 3.
Częstymi gośćmi w hali Wisły byli tak popularni artyści jak Irena Santor, Anna Jantar, Jerzy Połomski, Maryla Rodowicz, Kayah czy w latach późniejszych sympatyzująca z Wisłą Kora Jackowska z zespołem Maanam, oraz takie zespoły jak Perfect, Lombard, Kombi, Brathanki, Golec uOrkiestra.
Wielokrotnie występowali w hali niezapomniany Zbigniew Wodecki i wiślak Marcin Daniec.
Halę Wisły odwiedził również Janusz Józefowicz ze słynnym musicalem „Metro”, pierwszy raz w 1994 roku z Edytą Górniak, Katarzyną Groniec, Robertem Janowskim i Olafem Lubaszenko, a ponownie w 2015 roku, już z Nataszą Urbańską.
Osobne słowa wypada poświęcić Festiwalom Piosenki Studenckiej, podczas których zdobywali laury m.in. Andrzej Sikorowski, Marek Grechuta, Jacek Kaczmarski czy Grzegorz Turnau, a w jury zasiadali Agnieszka Osiecka, Olga Lipińska, Wojciech Młynarski czy Aleksander Bardini. Dla wielu wykonawców festiwal stanowił przepustkę do dalszej kariery, a niektóre utwory, zwłaszcza te z podtekstami, stawały się kultowymi.
NIE ZAWSZE TYLKO MUZYKA
W czasach PRL-u hala Wisły była miejscem dorocznych wojewódzkich zjazdów partyjnych, podczas których wszystkie agendy Wisły zmuszone były opuścić budynek główny i halę, a w czasie stanu wojennego hala stanowiła sypialnię dla sprowadzonych do Krakowa oddziałów ZOMO. Podobnie było podczas pielgrzymek papieskich w 1979, 1983 i 1987 roku. W 1991 i 1997 były to już jednak Oddziały Prewencji Policji.
Swoją konwencję odbyli w hali Wisły założyciele Platformy Obywatelskiej: Donald Tusk, Maciej Płażyński i Andrzej Olechowski. Tu również odbyło się w 2000 roku spotkanie przedwyborcze prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Gościem hali był także Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk na spotkaniu z Rodziną Radia Maryja. Podczas Salezjańskich Igrzysk Sportowych mszę świętą w hali odprawił ks. biskup kielecki Kazimierz Ryczan. Na odbytych niedawno Światowych Dniach Młodzieży hala służyła jako miejsce noclegów dla wolontariuszy.
Na czas pogrzebu pary prezydenckiej w dniu 18.04.2010 roku halę Wisły zamieniono w centrum medialne dla dziennikarzy z kraju i zagranicy.
BYŁO RÓWNIEŻ DOSTOJNIE I UROCZYŚCIE
Wielkim wydarzeniem stała się uroczysta akademia z okazji 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego w maju 1964 roku, kiedy to pierwsze rzędy widowni okupowali rektorzy wielu zagranicznych uczelni w gronostajach, z berłami i łańcuchami, podkreślającymi ich magnificencje.
Podobnie uroczyście było podczas obchodów 70-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej we wrześniu 1989 roku, w czasie których po raz pierwszy pojawił się w hali Wisły ks. kardynał Franciszek Macharski.
Przez długie lata wszystkie imprezy w hali Wisły wiązały się z osobą gospodarza hali i elektryka Józefa Tatary. To o niego, w pierwszej kolejności, przed podpisaniem umowy pytali agenci i menadżerowie. Pan Józef wiedział gdzie podłączyć kable, jak ustawić światła i nagłośnienie i jak wygospodarować największą liczbę miejsc na widowni. Warto pamiętać nie tylko o sportowcach i artystach ale także o człowieku, który dla nich z oddaniem pracował.
Oczywiście nie udało się przytoczyć w tym artykule wszystkich wydarzeń, jednak te przypomniane pozwalają wysnuć wniosek, iż nie ma w Polsce drugiego obiektu, który zapisał w swoich murach
tak bogatą historię. Mogłaby z nim konkurować jedynie Sala Kongresowa PKiN w Warszawie, no ale tam nie odbywały się imprezy sportowe.
Dlatego szanujmy zasłużony dla krakowian obiekt bo w jego murach zapisana jest historia już od 1954 roku.
LMM