Kamil Glik przy Reymonta

Źródło: TS Wisła
Data publikacji: 18 października 2019

Była sobota 18 października 2008 roku. Po przerwie reprezentacyjnej wracała do gry polska ekstraklasa, a wraz z nią bohater meczu z Czechami na Stadionie Śląskim w Chorzowie czyli Paweł Brożek, który wraz z Jakubem Błaszczykowskim przesądził o zwycięstwie Polaków w spotkaniu eliminacji Mistrzostw Świata w RPA. Schodzącego do szatni Brożka śląski Kocioł Czarownic pożegnał owacją na stojącą, z wielkimi nadziejami witając piłkarza, który zmienił króla strzelców polskiej ekstraklasy czyli Roberta Lewandowskiego- dwudziestoletniego zawodnika Lecha Poznań.

We wspomnianą wcześniej sobotę do Krakowa przyjechał zajmujący dwunastą lokatę w lidze Piast Gliwice. Zespół prowadzony przez Marka Wleciałowskiego rozgrywał swój premierowy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z Wisłą do tamtej pory miał okazję mierzyć się dwukrotnie… wygrywając obydwa spotkania. Najpierw w 1983 roku grająca w ekstraklasie Wisła uległa Piastowi w wyjazdowym meczu ¼ finału Pucharu Polski przegrywając w Gliwicach 0-1, takim samym rezultatem zakończył się pojedynek w Pucharze Ekstraklasy, rozgrywany również na Śląsku na początku września 2008 roku. Biała Gwiazda stanęła więc przed historyczną szansą pokonania Gliwiczan.

Zespół krakowskiej Wisły prowadzony wówczas przez Macieja Skorżę bronił zdobytego w ubiegłym sezonie w kapitalnym stylu mistrzostwa Polski. Jednakże rozgrywki Anno Domini 2008/2009 były dla Wiślaków już sporo trudniejsze. Nie udało się Krakowianom awansować do Ligi Mistrzów, albowiem na drodze do piłkarskiego raju stanęła słynna Barcelona i nawet historyczne zwycięstwo w Krakowie nie mogło przesądzić wyniku dwumeczu. Biała Gwiazda mimo całkiem przyzwoitej postawy nie dała rady także londyńskiemu Tottenhamowi i pożegnała się z rozgrywkami Pucharu UEFA. Marzenia o Europie przepadły więc, a co więcej na także na krajowym podwórku konkurencja pokazywała Wiśle, że nie śpi. Do walki o mistrza włączyły się dwie ekipy ze stolicy czyli Legia i Polonia Warszawa (chociaż tutaj raczej mieliśmy do czynienia z przeniesionym do Warszawy Groclinem Grodzisk Wielkopolski) oraz poznański Lech. Kolejorz z Franciszkiem Smudą na ławce i Robertem Lewandowskim w składzie robił furorę w Pucharze UEFA, potrafił także pokonać bardzo wyraźnie (4-1) Wisłę przy Reymonta.

Pierwsze w historii spotkanie ligowe między Wisłą a Piastem Gliwice rozpoczęło się w sobotę 18 października o godzinie 19:45. Podopieczni Macieja Skorży wychodząc na boisko wiedzieli już o potknięciach swoich rywali ze stolicy, albowiem zarówno Polonia jak i Legia zremisowały mecze. Kwadrans przed dwudziestą Zdzisław Bakaluk zagwizdał po raz pierwszy i w obecności dziesięciu tysięcy widzów rozpoczęły się ligowe zmagania przy Reymonta. W zespole Piasta w tym meczu wystąpiło kilku piłkarzy mających ligowe doświadczenie takich jak Marcin Bojarski, Mariusz Muszalik czy Marcin Radzewicz. Na środku obrony z numerem „25” na plecach wystąpił tego dnia rozgrywający szósty mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce Kamil Glik. Przy stałych fragmentach gry często toczył pojedynki ze stoperem Białej Gwiazdy Marcelo…


Piast z początku nie przestraszył się Wisły i próbował otwartej gry. Swoją szansę miał chociażby Krzycki, Wisła z kolei była bardzo aktywna po akcjach Pawła Brożka i Marka Zieńczuka. Spotkanie nie należało jednak do wybitnych. Pierwsza bramka dla Białej Gwiazdy padła trochę z przypadku. W 45 minucie rzut wolny do spółki wykonywali Radosław Sobolewski i Mauro Cantoro, piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Pawła Brożka, który w polu karnym zagrał do Rafała Boguskiego, a ten pokonał Grzegorza Kasprzika.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie, ale Wisła ciągle nie potrafiła postawić kropki nad i. Maciej Skorża zdecydował się w 66 minucie wymienić skrzydła w swojej drużynie. Plac gry opuścili więc Marek Zieńczuk i Wojciech Łobodziński, a w ich miejsce pojawili się Junior Diaz i Patryk Małecki. Ten ostatni finalnie zaliczył asystę przy golu na 2-0, kiedy to w 90 minucie zacentrował na głowę Pawła Brożka. Biała Gwiazda pokonała Piasta i wróciła na fotel lidera, co więcej na drugi dzień w niedzielę Krakowianom prezent zrobił Ruch Chorzów, który ograł przy ulicy Cichej poznańskiego Lecha.

Wisła Kraków – Piast Gliwice 2:0 (1:0)
1:0 Rafał Boguski 45 min
2:0 Paweł Brożek 90 min
Żółte kartki: Sobolewski, Cantoro (Wisła) – Radzewicz (Piast)
Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn)
Wisła: Mariusz Pawełek – Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Marcelo Guedes Fihlo, Piotr Brożek – Wojciech Łobodziński (66 min – Patryk Małecki), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk (66 min – Junior Diaz) – Rafał Boguski (85 min – Andrzej Niedzielan), Paweł Brożek
Piast: Grzegorz Kasprzik – Jarosław Kaszowski, Adam Banaś, Kamil Glik, Maciej Michniewicz – Marcin Bojarski (76 min – Marcin Nowak), Mariusz Mowlik, Łukasz Krzycki, Marcin Radzewicz – Piotr Prędota (60 min – Daniel Koczon), Marcin Folc (65 min – Daniel Chylaszek)

Sezon 2008/2009 przyniósł jeszcze sporo zawirowań i zwrotów akcji, ale ostatecznie mistrzostwo Polski drugi raz z rzędu trafiło pod Wawel.

Zdjęcia: Andrzej Banaś/ Wislaportal