Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Panuje powszechne przekonanie, że w grze w karty trzeba mieć szczęście. Dlaczego więc najwięksi mistrzowie brydża uważają, że ich sukcesy nie są pochodną jakiejś niezwykłej przychylności losu? Wytłumaczenie jest bardzo proste – brydż sportowy nie jest grą w karty w potocznym tego słowa rozumieniu. Ślepy traf ma w nim bowiem podrzędne znaczenie, zaś wynik nie zależy od otrzymanych kart, lecz od konfrontacji, w jaki sposób inne pary wykorzystają posiadanie takich samych kart co my. Aby temu zadaniu podołać potrzebne są ponadprzeciętne możliwości umysłowe; a że w Wiśle Kraków ludzi z ilorazem inteligencji grubo powyżej 120 nigdy nie brakowało…
Wiślaccy brydżyści, którzy rozpoczęli swoją działalność w 1959 roku, przez wiele lat stanowili czołówkę krajową, zdobywając czterokrotnie drużynowe mistrzostwo Polski. Kilku z nich stanowiło czołówkę światową. Z pewnością najznamienitszym brydżystą Białej Gwiazdy był zmarły w ubiegłym roku Andrzej Wilkosz – drużynowy mistrz świata i wicemistrz Europy, zwycięzca, wraz z innym genialnym zawodnikiem, zwanym „Chopinem Brydża”, Łukaszem Lebiodą, turnieju dla szesnastu najlepszych par świata zorganizowanym w roku 1972 przez londyński Sunday Times.
Aktualnie sekcja liczy 12 członków, którzy występują w rozgrywkach I ligi.