Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o kwalifikacji olimpijskiej Katarzyny Jurkowskiej-Kowalskiej. Warto spojrzeć wstecz i przypomnieć sobie inną wybitną gimnastyczkę-Halinę Daniec.
Urodziła się 25 stycznia 1949 roku w Świdnicy, ale to z Krakowem i Wisłą związała większość swojego życia. Trenowała gimnastykę od najmłodszych lat, a jej wychowawczynią i trenerką była Barbara Ślizowska-jedna z najwybitniejszych postaci w historii sekcji gimnastycznej.
Halina Daniec na swoje pierwsze zwycięstwo czekała do czternastego roku życia. Wtedy to zajęła pierwsze miejsce w zawodach klasyfikacyjnych TS Wisła. Chyba sama wtedy nie zdawała sobie sprawy z tego, że za pięć lat jako dziewiętnastolatka pojedzie do Meksyku na Igrzyska Olimpijskie.
Przed wyjazdem na Olimpiadę Halina Daniec zdążyła zdobyć swoje pierwsze indywidualne mistrzostwo Polski. 16 października 1966 na szyi siedemnastolatki zawisł złoty medal za mistrzostwo na poręczach. Swój indywidualny sukces Halina Daniec powtórzyła jeszcze dwa razy, bo w roku 1969 i 1970 po raz kolejny okazała się najlepszą w Polsce w akrobacjach na poręczach. Do tego wybitna wiślacka gimnastyczka dołożyła jeszcze sukcesy drużynowe w postaci w postacie dwóch złotych medali.
Zanim Halina Daniec udała się do Meksyku na organizowane tam w 1968 roku Igrzyska Olimpijskie, rok wcześniej znalazła się w Amsterdamie na Mistrzostwach Europy. Występ w europejskim czempionacie Halina Daniec zakończyła na siódmym miejscu w kategorii poręczy i osiemnastym w wieloboju. Na kolejne europejskie mistrzostwa Pani Halina udała się do szwedzkiej Landskrony, gdzie w 1969 roku zajęła dwudzieste czwarte miejsce. W „międzyczasie” w 1968 roku reprezentowała nasz kraj na najważniejszej dla niemal każdego sportowca imprezie czyli Igrzyskach Olimpijskich, które odbywały się w Meksyku. Na zakończenie swojej kariery międzynarodowej bohaterka tego artykułu udała się jeszcze do słoweńskiej stolicy Lublany, aby wziąć udział w Mistrzostwach Świata. Tam zajęła pięćdziesiąte drugie miejsca jako zawodniczka indywidualna i uplasowała się na dziewiątej pozycji wraz z polską reprezentacją.
Na tydzień przed wybuchem stanu wojennego Halina Daniec, wraz ze swym mężem Janem udali się na emigrację do Norwegii. Tam prowadzili stację narciarską. Pani Halina w swoim życiu pokonywała wiele trudności i przełamywała mnóstwo barier. Jednak nie pokonała swojej choroby. Zmarła trzydziestego kwietnia ubiegłego roku w Norwegii.