Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Już tylko kilka godzin dzieli nas od meczu koszykarek Wisły CANPACK z zespołem Ślęzy Wrocław.
Zawodniczki Białej Gwiazdy wybiegną na parkiet dzisiaj o godzinie 19:00 aby zmierzyć się z wciąż aktualnymi mistrzyniami Polski. W ubiegłym sezonie to właśnie zespół z Wrocławia przerwał Wiśle mistrzowską serią wygrywając ostatecznie w finale 3-2, teraz koszykarki z Reymonta mają idealną okazję, aby zrewanżować się Ślęzie.
Z pewnością kibice Białej Gwiazdy woleliby oglądać zmagania Wiślaczek w finale, jednak cytując klasyka „nie zawsze jest niedziela”. Krakowski zespół posiada ogromne aspiracje, w kończącym się powoli sezonie wszyscy głośno mówili o odzyskaniu mistrzostwa Polski jednak celu nie udało się zrealizować. Taki jest po prostu sport i te wyniki należy przyjąć ze spokojem i godnością.
Wisła zawsze będzie walczyć o najwyższe cele, do tego obliguje wszystkich sportowców z Białą Gwiazdą na piersi tradycja i historia Towarzystwa Sportowego. W tym sezonie zespół prowadzony przez Krzysztofa Szewczyka dał kibicom mimo wszystko kilka momentów satysfakcji i radości, którymi bez wątpienia było chociażby zwycięstwo w Schio czy walka do końca o awans do Eurocup. Z pewnością ten będący w przebudowie zespół, który do rozgrywek w sierpniu ubiegłego roku przystąpił w 99% nowym składem na pewno nie przegrał w tym sezonie rywalizacji zdecydowanie, wyjątkiem może być jedynie finał Pucharu Polski, w którym lepsze okazało się bydgoskie Artego.
Dzisiaj w hali przy Reymonta być może odbędzie się ostatni mecz domowy sezonu 2017/2018. Tym bardziej zachęcamy wszystkich do przybycia na to spotkanie i wspierania naszych zawodniczek. To, kto wygra ostatecznie „finał pocieszenia” w znacznej mierzy będzie zależeć od podejścia do dzisiejszego spotkania i jak to określił we wczorajszym wydaniu „Gazety Krakowskiej” Krzysztof Szewczyk cech wolicjonalnych. Dlatego jeżeli czytasz ten artykuł kibicu Białej Gwiazdy to po prostu przyjdź na halę, bo może właśnie dzięki Twojemu wsparciu to Wisła wyjdzie z tej batalii zwycięsko.
Kiedy koszykarki Wisły zdobyły swój pierwszy w historii medal w 1950 roku na ich szyjach zawisnął brązowy krążek. Było to bardzo dawno temu, w czasach słusznie minionych, kiedy deptano naszą historię, a o jakości życia w naszym kraju lepiej nawet nie wspominać. Dzisiaj jest zgoła inaczej, mamy zespół grający co roku o najwyższe cele, sponsora i wiele innych udogodnień, które warto docenić. Nawet jeżeli kolor medalu, o który dzisiaj zagrają Wiślaczki jest inny od pierwotnie zakładanego.