Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Zapraszamy do lektury artykułu o Teofilu Kowalskim.
Boks jest jednym z najciekawszych sportów, jakie mają okazję oglądać miłośnicy sportu na całym świecie. Emocje, które wywołują starcia pięściarzy determinują ogromne zainteresowanie boksem, co za tym idzie ta dyscyplina sportu stwarza ogromne możliwości komercyjne, co zresztą można zaobserwować podczas wszelkiego rodzaju gal, które przyciągają widzów ze wszystkich kontynentów generując jednocześnie ogromne zyski z reklam czy transmisji kodowanych. Taki jest dzisiejszy boks i to bardzo dobrze, że ludzie poświęcający mu czas na szczeblu zawodowym mogą czerpać z tej dyscypliny spore dochody. Jednakże nie wolno zapomnieć, że wszystko co widzimy na ringu, na który niejednokrotnie zwrócone są oczy całego globu zaczyna się na małych salach bokserskich, które raczej do Madison Square Garden przystają w stopniu raczej nieznacznym. To właśnie tam z pięściarzami pracują ludzie, którzy zaczynali swoją karierę w czasach z dzisiejszej perspektywy niemalże romantycznych. Jedną z takich person jest Teofil Kowalski, który do dzisiaj służy radą trenerom i bokserom Białej Gwiazdy.
Jest mańkutem i chyba za to pokochał go jego pierwszy wiślacki trener Józef Romanow. Tak przynajmniej w jednym z wywiadów wspominał sam Pan Teofil Kowalski. Jak mówi, zawsze uprawiał „inteligentny boks”, by po zakończeniu kariery wychować chociażby Andrzeja Wawrzyka. Do sukcesów sportowych dołożył także tytuł magistra prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, broniąc pracy pod tytułem “Zdolność sądowa i procesowa w postępowaniu cywilnym”. Przedstawiamy Wam historię Teofila Kowalskiego, którego określono swego czasu w prasie jako ostatniego romantyka boksu.
Urodził się w Przemyślu 20 grudnia 1935 roku. Jedenaście lat później zaczął treningi w przemyskiej Polonii w sekcji bokserskiej. Do Krakowa trafił w 1953 roku, kiedy zaczął studia prawnicze i przez chwilę boksował w Garbarni. Nie zagrzał tam jednak długo miejsca i młody zawodnik znalazł się w sekcji bokserskiej TS Wisła.
W barwach Białej Gwiazdy został dwukrotnym mistrzem Polski. Pierwszy raz złoty medal zdobył 31 marca 1958 roku (waga piórkowa), a po raz drugi 23 kwietnia 1961 (kategoria 54 kg). Oprócz tego stoczył setki ligowych walk dla Wisły, zdobywał tytułu mistrza Krakowa.
Teofil Kowalski był również reprezentantem Polski, a jego szkoleniowcem był legendarny Feliks Stamm zwany „Papą”. Do kadry trafił w 1957 roku. Studiując prawo pomagał swoim reprezentacyjnym kolegom w nadrabianiu zaległości w nauce. Paradoksalnie jako jedyny studiujący zawodnik… był traktowany z dużą rezerwą zarówno przez kolegów, jak i samego Stamma. Jako zawodnik reprezentacji przeszedł jednak przez ciężką selekcję, którą dokonywał Stamm i mimo tego, że nie pojechał ani na Olimpiadę, ani na mistrzostwa świata czy Europy był jednym z podstawowych zawodników kadry. Nie był to wcale takie proste.
Teofila Kowalskiego do dzisiaj można spotkać na treningach bokserów Wisły, jest on również animatorem Turnieju o Złotą Rękawicę Wisły. Jego postawa może być stawiana za wzór dla przyszłych pokoleń Wiślaków: zarówno sportowców, jak i kibiców.