Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
21 października Biała Gwiazda rozegrała kapitalny mecz w Warszawie ze stołeczną Legią. Dramaturgia tego spotkania, podobnie jak i jego przebieg z pewnością na długo zapadną w pamięć kibicom krakowskiego klubu. Tego dnia na sektorze gości Stadionu Wojska Polskiego zadebiutowała także flaga kibiców z Bronowic.
Traf chciał, że na drugi dzień po warszawskim szlagierze, a więc 22 października przypadła siedemdziesiąta dziewiąta rocznica pewnego wyjątkowego meczu, który rozegrano właśnie na Bronowicach. Było to pierwsze spotkanie piłkarskie rozegrane w okupowanym Krakowie.
Mecz z Warszawianką, który rozegrano 20 sierpnia 1939 roku był ostatnim jaki kibice Wisły mogli zobaczyć w Drugiej Rzeczpospolitej. Już wtedy na trybunach dało się wyczuć atmosferę powszechnego oczekiwania na wojnę, która miała nadejść lada dzień. W bardzo podobnych nastrojach odbył się także mecz Polska-Węgry, który w niedzielę 27 sierpnia 1939 roku niespodziewanie wygrała nasza reprezentacja. Co ciekawe obydwa pojedynki zakończyły się wynikiem 4-2 (dla Wisły i dla polskiej kadry).
Sytuacja Białej Gwiazdy w tabeli była więcej niż korzystna. Wisła traciła do prowadzącego w tabeli Ruchu zaledwie dwa punkty, ale miała także dwa mecze zaległe do rozegrania. 3 września miało dojść do kolejnej Świętej Wojny, tym razem po drugiej stronie Błoń, jednak jak wszyscy wiemy wybuchła wojna. 6 września Kraków znalazł się już w rękach niemieckich.
Atmosferę tamtych dni najlepiej oddają zamieszczone na portalu Historia Wisły wspomnienia Jerzego Jurowicza, pochodzące z pamiętników bramkarza Białej Gwiazdy. Odznaczony później orderem Kalos Kagathos golkiper tak opisywał pierwsze wojenne dni i tygodnie: Wielu piłkarzy krakowskich nie powołanych do służby wojskowej wraz z tłumami uchodźców opuściło miasto. Na galarze z towarem popłynął Wisłą Mietek Gracz, pieszo powędrował Władek Giergiel.
– Jurek, musimy i my uciekać – zwrócił się do mnie jeden z moich kolegów.
Pociągnęliśmy wraz z falą ludzi uciekających nie wiadomo dokąd. Dotarłem aż do Lublina, przy czym w drodze w okolicach Kraśnika dostaliśmy się pod obstrzał nieprzyjacielskiej artylerii i kilka godzin przeleżeliśmy skryci w kartoflisku. Dopiero po kilku tygodniach powróciłem do Krakowa.
12 października 1939 roku dekretem Adolfa Hitlera powołano do życia Generalne Gubernatorstwo. Moc obowiązującą tego dokumentu datowano na 26 października. Ziemie nie włączone do Trzeciej Rzeszy bezpośrednio podzielono na cztery dystrykty: krakowski, warszawski, lubelski i radomski. Kraków został stolicą tego tworu, a na Zamku Wawelskim rozsiadł się Hans Frank, którego Hitler mianował Generalnym Gubernatorem. Naczelna administracja niemiecka w GG znajdowała się właśnie w Mieście Królów Polski. Niemcy od razu przystąpili do rekwirowania mienia, ale także obiektów sportowych. Na ich potrzeby zajęte zostały stadiony po obydwu stronach Błoń, a także znajdujące się na Grzegórzkach boisko Olszy.
Od pierwszego dnia okupacji w Polsce zaczęły tworzyć się struktury konspiracyjne. Dzień przed kapitulacją Warszawy (27 września 1939 roku) powstała Służba Zwycięstwu Polski. Pierwszym dowódcą organizacja, która w późniejszym czasie została przemianowana wpierw na Związek Walki Zbrojnej, a później Armię Krajową został generał Michał Karaszewicz-Tokarzewski. Jednak oprócz oporu stricte wojskowego do stawienia czoła okupacyjnemu terrorowi przystąpili także zwykli ludzie, którzy po prostu nie chcieli dać się wynarodowić, którzy pomimo całego piekła dookoła ich postanowili żyć normalnie. O „wolę życia” walczono także na zielonej murawie…
Równolegle z kształtowaniem się Generalnego Gubernatorstwa trwał powrót do Krakowa wielu ludzi, których wojenna zawierucha rzuciła na przysłowiowe cztery strony świata. Do matecznika powracali także futboliści z Białą Gwiazdą na piersi. W kampanii wrześniowej walczyli między innymi: Michał Filek, Kazimierz Cisowski, Franciszek Gierczyński i Artur Woźniak. Ci Panowie, podobnie jak ich wielu kolegów z boiska czy piłkarskich rywali mieli od początku okupacji jeden cel: dalej grać w piłkę.
Jak już zostało napisane powyżej obydwa ligowe stadiony zostały zarekwirowane, a na bramach wejściowych zawieszono tabliczkę z napisem „Nur für Deutsche”. Trzeba było więc szukać obiektów do grania w piłkę gdzie indziej. Pierwszy mecz w okupacyjnym Krakowie rozegrano więc na boisku w Bronowicach.
W niedzielę 22 października 1939 roku około cztery tysiące ludzi przybyło zobaczyć tak długo wyczekiwany piłkarski pojedynek. Wisła zagrała z KS Krowodrza. Biała Gwiazda wybiegła na boisko w następującym składzie: Jerzy Jurowicz- Władysław Szumilas, Henryk Serafin- Józef Kotlarczyk, Franciszek Gierczyński, Michał Filek- Władysław Giergiel, Mieczysław Gracz, Wiktor Cholewa, Władysław Filek, Franciszek Hausner. Wisła wygrała ten mecz 3-1. Do przerwy bramki zdobyli Władysław Giergiel i Franciszek Hausner, a po przerwie jedno trafienie dołożył Wiktor Cholewa. Honorowe trafienie dla Krowodrzy zdobył Wrona.
Niemcy niestety szybko zorientowali się, że mecze piłkarskie tak naprawdę stają się patriotycznymi manifestacjami, dlatego też ze względów bezpieczeństwo odwołano Derby, które miały zostać rozegrane jeszcze w 1939 roku. Do organizatorów meczu dotarły informację, że Niemcy planują podczas Świętej Wojny łapankę.
Od 1940 roku organizowano Konspiracyjne Mistrzostwa Krakowa, które trwały do 1945 roku. Na koniec warto raz jeszcze zacytować Jerzego Jurowicza. Bramkarz, który przez całą wojnę pełnił funkcję kapitana Wisły udział w meczach podczas okupacji wspominał następująco: Najważniejszą sprawą nie był wynik, ani piękna gra, ale zamanifestowanie woli życia. Grając w najbardziej nawet tragicznych okresach byliśmy przekonani, że właśnie sport stać się może środkiem przeciw nastrojom rozpaczy i przygnębienia.