Start strzelców w czeskim Semily
W czeskim Semily na zawodach międzynarodowych rywalizowali zawodnicy sekcji strzeleckiej. W konkurencji...
Ma starszego brata, który tak jak on jest piłkarzem. Zaczynał w Bronowiance, potem występował w AP 21, by wieku jedenastu lat znaleźć się w Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków.
Kiedy pojawił się na boisku w Białymstoku chyba sam nie przypuszczał, że lada moment przejdzie do historii. W 77 minucie zmienił Kamila Wojtkowskiego, by trzynaście minut później strzelić bramkę dającą kibicom Wisły jeszcze odrobinę nadziei w końcówce białostockiego pojedynku z Jagiellonią. Wisła ostatecznie przegrała 2-3, ale bohater tego tekstu Aleksander Buksa przeszedł do historii Naszego Klubu i Ekstraklasy, został bowiem najmłodszym strzelcem w historii Białej Gwiazdy, a w chwili strzelenia swojego premierowego trafienia w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce miał szesnaście lat i dwieście dwadzieścia dni. Pobił tym samym rekord legendarnego Mieczysława Gracza, który osiemnastego października 1936 roku „ukłuł” golkipera Dębu Katowice mając siedemnaście lat i siedemdziesiąt sześć dni. Wisła wówczas zdobyła wicemistrzostwo Polski, Gracz był obiecującym juniorem, który wchodził do składu, a w maju jego starsi koledzy ograli w meczu jubileuszowym z okazji trzydziestolecia klubu Chelsea Londyn. Tamtego dnia na trybunach zasiadał Marszałek Polski Edward Rydz- Śmigły. To była zupełnie inna epoka…
Kiedy trafił do Wisły przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 trafił do zespołu młodzików. Buksa krok po kroku wspinał się na szczeblach swojej kariery. Na zakończenie sezonu 2016/2017 został uznany za najlepszego zawodnika drużyny U-15, a także uhonorowano go nagrodą KURO Piłkarz Sezonu, którą ufundowała firma KURO Detailing. Zawodnikiem drużyny zostawał Buksa zresztą także w kolejnych sezonach w zespole juniorów młodszych.
Swój pierwszy mecz Aleksander Buksa rozegrał w Lany Poniedziałek Anno Domini 2019. Było to dwudziestego drugiego kwietnia, a Biała Gwiazda przegrała wówczas na własnym stadionie z Wisłą Płock 2-3. Najmłodszy strzelec ligowej bramki w XXI wieku pojawił się na placu gry w osiemdziesiątej szóstej minucie zmieniając Sławomira Peszko. Później zaliczył jeszcze występy w Sosnowcu czy w meczach przy Reymonta z Koroną Kielce i Miedzą Legnica. W tym ostatnim pojedynku przebywał na boisku najdłużej w minionym sezonie bo szesnaście minut.
Buksa jest zawodnikiem reprezentacji Polski do lat szesnastu, którą prowadzi Marcin Dorna. Podczas swoich siedmiu występów z Białym Orłem na piersi czterokrotnie zdobywał gola. Jego postawa w kadrze, a także debiut na ligowych boiskach wywołał falę spekulacji dotyczących zainteresowania jego osobą ze strony włoskich klubów. Według medialnych doniesień znajdował się na celowniku Juventusu, Milanu czy Napoli, a jego wartość wyceniano na milion euro.
W tym sezonie na placu gry pojawił się czterokrotnie. Zaliczył mały epizod w meczu ze Śląskiem, a także blisko kwadrans gry w Gdańsku, podczas meczu z ŁKS-em przy Reymonta no i oczywiście występ w Białymstoku okraszony trafieniem, które zapisało się do historii. Zapytany przez dziennikarzy o to, czy teraz widzi siebie częściej w zespole prowadzonym przez Macieja Stolarczyka odpowiedział ze spokojem, skromnością i chłodną głową w następujący sposób: -To już nie moja w tym głowa. Ze swojej strony mogę tylko zadeklarować, że na treningach będę dawał z siebie 100 procent, aby tak było.- czytamy na portalu sportowefakty.pl
Aleksander Buksa zaczyna karierę z wysokie „C”. Pojawiają się nawiązania do wymienionego wcześniej Mieczysława Gracza czy Włodzimierza Lubańskiego. Aleksandrowi Buksie wypada życzyć tylko tego, aby dalej konsekwentnie szedł swoją ścieżką i wykorzystał swój ogromny talent.
Fot. wisla.krakow.pl